I kolejny rok minął jak się nie odzywałam.
Co ciekawe zaglądam tu ale jakoś już nie wiem co pisać.
Życie jakoś leci.
Waga też leci.
Teraz coś w okolicach 46-47kg
Różnie bywa z tym jedzeniem.
Staram się dobijać do tego 1000 kcal, bo jednak dużo biegam a mam jeszcze kilka startów przed sobą.
Młoda skończyła 8 lat.
Nieźle... a lekarze mówili ,że "przez to moje odchudzanie mogę mieć problemy z zajściem w ciążę".
Walczę codziennie sama ze sobą a raczej między dwiema mnie.
Jedna rozsądna, druga kocha super chudość.
Do tego spadająca waga wciąga, tak cholernie wciąga...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz