Studia? Idą ale orłem nie jestem.
Mężczyźni? Tragedia. Owszem nie mogę narzekać na brak adoratorów ale co z tego, skoro ten, którego ja chcę w moim przypadku nie wie do końca czego chce...
Dlatego od wczoraj wróciłam na aerobik.
Godzinka stepu i od razu człowiekowi lepiej.
Odłączam się od otoczenia, nie myślę o niczym, nie myślę o nim.
Wracam do domu, biorę prysznic i uśmiecham się sama do siebie gdy przypominam sobie słowa koleżanki, którą chciałam wyciągnąć na zajęcia: nieee, nie chce mi się, zamówiłam sobie pizze i się tak obżarłam....
Pizza...
Zrobiłam wczoraj zakupy...otręby, jogurty light, banany- bo były tanie.
Nie ma u mnie miejsca na pizze, o nie!
Za miesiąc powrót na studia...trzeba mieć idealne ciało!
Do dzieła!
Rozum jak po głębszych dwóch.
A myśli plączą się.
I kroki mylą znów!
Ale kiedy dieta wychodzi, to chyba i tak czujemy się najlepiej. A reszta się ułoży!
OdpowiedzUsuńmiesiąc całkowitej mobilizacji może dać naprawdę dużo, fizycznie i psychicznie. powodzenia :)
OdpowiedzUsuńPo aktywności fizycznej zawsze człowiekowi lepiej , tym bardziej gdy wie,że zrobił cos bardziej pożytecznego niż pójście na pizze ..
OdpowiedzUsuńTeż musiałabym wybrać sie na zakupy ;)
Ale motywacja, aż zazdroszczę. :)
OdpowiedzUsuńbarbie--xoxo.blogspot.com
Lubie aerobik, ale szczerze moge polecic tez yoge :) Pomaga nie tylko zachowac dobry wyglad ciala, ale tez rownowage i harmonie ciala z duchem :)
OdpowiedzUsuńA co do smierci? Ja zawsze mialam inne zdanie na ten temat, ale to temat na dluzsza polemike. Po prostu czasami choroba odbiera resztki nadziei i ciezko jest sie poskladac do kupy. Obecnie jednak i tak bardziej doceniam zycie po tym, jak je juz raz prawie utracilam.
U mnie również nie ma miejsca na pizzę ani nic w tym stylu :)
OdpowiedzUsuńCo do facetów, to wolę być sama. Tak to zwykle jest, że ci, którzy nam się podobają, są zajęci albo nie zwracają uwagi.
Dobrze, że znowu chodzisz na aerobik :)
Powodzenia ;) Uda ci się ;* wielkie dzięki za komentarz ;)
OdpowiedzUsuń