3 dni w górach zleciały szybko.
Było wesoło i męcząco.
Wróciłam ze strasznymi zakwasami na nogach, plecach ale najbardziej dają mi się we znaki ręce.
Pierwszy raz na desce dał mi nieźle popalić ale spodobało mi się i będę uczyła się dalej.
Mamy w planach jechać pod koniec marca do Włoch lub Francji.
Jedzeniowo dobrze.
Nie zmuszał mnie do jedzenia, jadłam co chciałam i ile chciałam.
- dobrze ,że coś zjadłaś, nie będę się martwił o ciebie
Dzisiaj odpuściłam basen, bo ledwo ruszam rękami.
Jutro 2h fitnessu a w czwartek i piątek basen.
Przede mną 2 ciężkie tygodnie.
On w sobotę wyjeżdża i będę miała na głowie jego firmę + swoją pracę, a u mnie na początku miesiąca jest co robić.
Czekam na wieści w sprawie dofinansowania.
Mam nadzieję ,że już niedługo dostanę jakieś info.
Dobrze, że wszystko się układa. Niech dobra passa trwa jak najdłużej ;)
OdpowiedzUsuńNa Twoim miejscu pojechałabym do Francji ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że u Ciebie wszystko okej.
Buziaki Słońce ! *.*