Nie ćwiczę.
Nie mam siły, nie mam czasu.
Tzn. czas mam ale nie mam co zrobić z dzieckiem.
Ale ogarnę to, muszę.
Biegam raz, może dwa razy w tygodniu. Mało.
I na basen wróciłam.
Zimno jest.
Nie moje klimaty.
Nowa praca - super, jeszcze się przyzwyczajam do pracy 9-17. Czas leci jak szalony.
Wiecie ,że już tylko 4 miesiące do nowego roku?
A dopiero co pamiętam jak wynosiłam uschniętą choinkę.
Waga pomalutku spada.
48,2kg
Udo 50cm
Ciężko jest pogodzic pracę z byciem rodzicem, a co dopiero z obsesją..
OdpowiedzUsuń