środa, 26 listopada 2014

Każda zi­ma w naszym życiu uczy nas pielęgno­wać piękno wiosny.

Nie chce zaniedbywać bloga.
Kiedyś pisałam często, regularnie.
Teraz nie umiem.
Nie chce mi się? Nie, często otwieram 'nowy post' i...nic.
Zwyczajnie nie wiem co pisać.

Wafle ryżowe i serki lekkie to podstawa mojego żywienia.
Pogoda nie pozwala na bieganie po lesie.
Od jutra będę starała przekonać się do biegania na bieżni.
Od jutra wracam też na basen.
To tyle jeśli chodzi o dietę, jedzenie.

Nie mogę ogarnąć pędzącego czasu.
Dopiero co były wakacje a za miesiąc święta.
Święta...
Ja spędzę je ze swoją rodziną, on ze swoją.
- czy po ślubie też tak będzie?
- póki co nie planujemy ślubu więc nie masz się co martwić
No właśnie...nie planujemy nic.
Czuję ,że stoję w miejscu. A ja potrzebuję jakiejś zamiany, bo czuję ,że się duszę w obecnej sytuacji.
Żyję z dnia na dzień, bo żyję.
Brak mi celu. Celu do ,którego chciałabym dążyć z całych sił.
Nie tak wyobrażałam sobie moje życie.
Chyba brak mi odwagi żeby coś zmienić.
Może z nowym rokiem?
To przecież zawsze dobry czas na zmiany....

środa, 19 listopada 2014

jestem

Jestem, jestem.
Tak długiej przerwy tutaj chyba nie było.
Nie wiem kiedy minęło aż tyle czasu.
Sama nie wiem czemu nie pisałam.
Brak czasu, weny do pisania?
A może po prostu były ważniejsze sprawy na głowie.

Ale jestem.


U mnie bez większych zmian.
W sumie bez małych też.
Dzień mija za dniem i jakoś specjalnie jeden od drugiego się nie różni.
Może pogoda za oknem bardziej przygnębiająca.
Nie ma liści na drzewach, jest szaro, ponuro i zimno.

Dieta trwa, choć ciężko to nazwać jeszcze dietą.
Zmieniłam swoje nawyki jedzeniowe już dawno.
Ale od dzisiaj eksperyment- codziennie na czczo szklanka wody z cytryną.
Gdzieś słyszałam ,że to pomaga w diecie, zobaczymy.