środa, 30 grudnia 2015

...

Nie wiem czy słyszałaś jak ciocia mówiła ,że na Ostrołęce zmarła dziewczyna, która się odchudzała. Jak patrzę na ciebie to się boję ,że skończysz tak samo. Obyś do tego nie doprowadziła, bo obiecuję ci ,że pochowam cię pod drzewem jak psa, nie zapalę nawet jednego znicza. Nigdy się nie przyznam ,że miałam córkę.

Dziękuję mamo.

wtorek, 29 grudnia 2015

Coś się kończy, coś zaczyna

Święta, święta i po świętach.
Dużo biegania, przygotowań.
A 3 dni mijają nie wiadomo kiedy.
Teraz wszyscy odliczają do nowego roku, będą robić postanowienia itp.
I po co komu postanowienia skoro trzymają się ich nie dłużej niż 2-3 miesiące?
Śmieszą mnie zawsze tłumy ludzi na siłowni. Mija kilka tygodni i znów jest jak wcześniej.
Dlaczego nie potrafimy trzymać się naszych postanowień?
Myślę ,że nakładamy na siebie za dużo a nasze postanowienia są często zbyt wygórowanymi marzeniami.
Chcesz schudnąć? Okej...ale nie pisz "muszę schudnąć 5 kg w miesiąc'. Nasz mózg źle reaguje na słowo 'muszę', a wystarczy zmienić na 'chcę'. Poza tym czy nie lepiej brzmi "chcę chudnąć min 2 kg w miesiącu"? 
Chcecie uczyć się języków? Okej ale też nie ustanawiajcie nie wiadomo jakich postanowień- wystarczy od 3 do 5 słówek dziennie a zobaczcie ile będziecie umieć po miesiącu ;)
Kwestię postanowień zostawiam Wam do przemyślenia :)

Ja postanowień jako takich nie robię.
Sama kilka razy złapałam się na tym ,że kiepsko mi szło trzymanie się ich dlatego mam jedno ogólne postanowienie- żeby nie było gorzej niż w roku poprzednim ;)

Święta minęły spokojnie ale męcząco.
Teraz mam kilka dni odpoczynku, bo nie muszę iść do pracy.
Dlatego chce ten czas wykorzystać na lenistwo i ćwiczenia.
Nie przytyłam w święta ale też nie schudłam.
Tak czy siak pora wrócić na właściwe tory jedzeniowe ;)

piątek, 4 grudnia 2015

Amerykańskie święta??

Święta coraz bliżej a pogoda chyba pomyliła święta ;)
W grudniu żeby było 7 stopni to nie pamiętam, wczoraj w nocy było 5 na plusie.
Ale nie narzekam, nie lubię zimy choć na święta to co innego.
Powoli chyba każdy się przyzwyczaja do świąt w stylu amerykańskim- bez śniegu, sztuczne dmuchane bałwany przed domem, brakuje tylko palm ozdobionych światełkami ;)

Nie mogę już się doczekać świąt. 
Kupiłam wczoraj mandarynki, które skutecznie mi o nich przypominają.
Gdyby ktoś zapytał z czym kojarzą mi się święta Bożego Narodzenia to pierwsze mi przychodzą do głowy właśnie te małe pomarańczowe owoce.
Święta spędzam jak zawsze u rodziców. Standardowo będzie zupa grzybowa, ryba, pierogi. Nigdy nie robimy dużo jedzenia na Wigilię ,bo jest nas tylko 3. Gorzej jest w pierwszy i drugi dzień kiedy przyjeżdża do nas rodzinka, lub my gdzieś idziemy. Ciężko wtedy wymigać się od jedzenia ale ja mam już to dobrze rozplanowane. Wiem czego i ile mogę zjeść. Dużo surówek i trochę mięsa jest dobrym sposobem na oszukanie ludzi patrzących w twój talerz.
Ah...nie o tym tu miało być.
Muszę bardziej pilnować swojego jedzenia. Ostatnio (przez brak czasu) jadłam tylko dwa posiłki- śniadanie ok 10 i obiad ok 16. Nie dobrze.

Postanowiłam zapisywać tutaj swoje bilanse- będzie łatwiej mi się pilnować aby zjadać 500-1000kcal

Dziś 'śniadanie' bardzo złe- kawa z mlekiem i czekoladka z nadzieniem słone toffie- 170 kcal
Późne śniadanie (12;30)- 430kcal:
- 100g monte- 200kcal
- 150g jogurtu naturnego 0%- 75kcal
- banan- 110 kcal
- 10g otrąb żytnich- 30kcal
- nasiona chia
Przekąska (14:15) 4 mandarynki- 300g- 125kcal
2 czekoladki- 160 kcal
Sałatka (16:30)- 170kcal
sałata- 10 kcal
marchewka 80g- 20kcal
cebula 45g- 15kcal
awokado 60g- 95 kcal
wafel ryżowy- 20kcal
dodatki- 10kcal

TOTAL: 1055kcal
I cała noc w pracy...