środa, 29 czerwca 2016

lato!

Wreszcie mamy upragnione lato. Prawie 30 stopni, pełne słońce.
Brakowało mi tych upalnych dni, choć po 3-4 dniach miałam już dosyć. W domu się nagrzało do 27 stopni i nie można było spać.
Takie temperatury nie sprzyjają też bieganiu ani ćwiczeniom ,więc praktycznie tydzień(?) nie biegałam. 
Dobrze,że w połowie weekendu trochę się ochłodziło.
Dziś już widzę znów będzie skwar.

Wczoraj ruszyłam tyłek i poszłam pobiegać- 8,5km.
W końcu wezmę się i spróbuję zaplanować trasę na 10km a później 12 i na koniec 15km.

W ten weekend jadę do Krakowa na wesele.
A później bliżej niż dalej do wakacji.


To tyle póki co.

piątek, 17 czerwca 2016

bez tytułu

Pospaliśmy dzisiaj do 10, co rzadko nam się zdarza ale to przez wczorajszy mecz.
Pojechaliśmy do znajomych i zanim wróciliśmy i poszliśmy spać było już dobrze po północy.
Lubię jak całą grupą się spotykamy, nie lubię kiedy schodzi na kwestię jedzenia.
Każdy coś przyniósł- piwko, chipsy, ciastka, pizze. Ja wzięłam ze sobą butelkę wody niegazowanej.

Ona chciałaby coś do jedzenia? Madzia, przecież znasz ją tyle czasu.

Nie lubię takich komentarzy choć powinnam być już do nich przyzwyczajona.
Na szczęście zaczął się mecz i każdy zajął się oglądaniem.

Dziś późno zjadłam śniadanie,bo zajęłam się od rana pracą, poza tym wypiłam na czczo kawę a wiadomo jak to jest po kawie- nie specjalnie chce się jeść.
Na śniadanie dziś znowu 'owsianka', średnio miałam ochotę ale zostały mi 2 banany, których szkoda mi wyrzucić. Dlatego 'owsianka' czeka mnie jeszcze jutro.
Ja kupuję płatki Symbio- mix 5 zbóż. Do miseczki wsypuję 1 łyżkę, do tego niecałą 1 łyżkę płatków jaglanych, zalewam odrobiną wrzątku żeby się namoczyły, dodaję activię naturalną, 2słodziki i banana. W sumie wychodzi 320kcal na śniadanie, które jest sycące na długo.
Niestety będę musiała się zmusić do obiadu, choć już czuję ,że będzie ciężko.
Nawet nie wiecie jak strasznie jest walczyć z tą drugą. Łatwiej jest mi nie jeść niż jeść. Wiem ,że większość z Was chciałaby się ze mną w tym momencie zamienić. Ale nie polecam. Taka choroba to ciężka sprawa. Jak będę miała więcej czasu to jeśli chcecie to napiszę Wam jak to jest naprawdę, bo wiem ,że większość z Was myśli ,że to jest super ,bo jest się chudym i tyle. A to niestety tylko mały % tego z czym się wiąże anoreksja. A to cholerstwo niszczy życie w każdym możliwym aspekcie.

środa, 15 czerwca 2016

Im bliżej do dorosłości, tym bardziej chcemy pozostać dziećmi.

Gdyby można było cofnąć czas lub sprawić by płynął wolniej, skorzystałabyś? 
Tak.
Zdecydowanie tak.
Pewnie większość z Was pomyśli ,że jestem nienormalna ale jak dorośniecie same nie raz zatęsknicie za czasami gdzie jedynym obowiązkiem była szkoła, praca domowa i porządek w pokoju.
A teraz? Teraz często myślę dlaczego doba ma tylko 24h?
I dlaczego ten czas tak szybko leci? Przecież dopiero była Wielkanoc, majówka a tu już połowa czerwca. Za chwilę będzie jesień, zima i kolejny rok zleci nie wiadomo kiedy.
Póki co odliczam dni do urlopu. Najchętniej już bym gdzieś wyjechała chociaż na 2-3 dni. Wyłączyła telefon służbowy i miała wszystko gdzieś. Niestety nie można mieć w życiu wszystkiego.

Ostatnio z T. coraz częściej rozmawiamy o przyszłości. O dzieciach, o tym gdzie będziemy/chcemy mieszkać itp. Wczoraj podczas sexu skończył we mnie, powiedział ,że zobaczymy co będzie. Zestresowałam się i jednocześnie miałam mieszane uczucia + lekka złość? Moja odpowiedź była jednak rozbrajająca...tak przed wakacjami? Czuje ,że już dłużej nie dam się wyślizgiwać dorosłości z rąk. Pora dorosnąć, założyć rodzinę. Wiem ,że to nieuniknione a jednocześnie mam wrażenie ,że to jakaś abstrakcja. Dzieci? Rodzina? Że ja? My? Takie zmiany? Wywrócenie życia do góry nogami?
Brak czasu dla siebie? Brak czasu na ćwiczenia, bieganie itp? Może być wesoło....

Weekend jak zawsze leniwie, z powodu pracy. Jak wiecie (albo i nie) pracuję w weekendy na noce więc w dzień odsypiam + ogarniam sprawy domowe.
W poniedziałek zawsze ciężko mi się zebrać do ćwiczeń, oj cholernie ciężko. Ale jak to napisałam, w którymś poście, czasami trzeba się po prostu zmusić. I tak w poniedziałek zrobiłam 6km, wczoraj 7km a dziś jeszcze nie wiem. Albo pójdę pobiegać albo zrobię trening cardio w domu.
Dieta idzie dobrze, choć ciągle korci mnie żeby jeszcze i jeszcze obciąć kalorie. Najgorsza jest taka walka między mną i nią. Im bardziej ja staram się nie głodzić i jeść zdrowo tym bardziej ona naciska na mniejszą ilość kalorii. 
Dziś zjadłam na śniadanie owsiankę z bananem i activią naturalną. Dawno nie jadłam owsianki, bo mi się zwyczajnie przejadła + ma sporo kalorii. Dobra była ale nie tęskniłam za nią i raczej będę ją jadła sporadycznie. Na obiad planuję tortillę wegetariańską.

sobota, 11 czerwca 2016

Dieta, spalanie tłuszczu itp.

Czytam różne blogi gdzie dziewczyny walczą o wymarzoną sylwetkę i mam wrażenie ,że 99% nie zna podstaw z biologii- jak powstaje nasz znienawidzony tłuszczyk i jak z nim walczyć.
Nie chcę się tutaj na ten temat rozpisywać. Szukałam w internecie czegoś co nie będzie biologicznym bełkotem z masą ciężkich słów. I znalazłam tutaj możecie poczytać jak to jest z tym spalaniem tłuszczu. Myślę ,że gdy przeczytacie to inaczej trochę spojrzycie na głodówki i zrozumiecie dlaczego ograniczając kalorie niestety wcale nie spalamy tego znienawidzonego tłuszczu. Jak już przez to przebrniecie to polecam artykuł na temat diety.
W internecie jest tyle fajnych filmów i artykułów a mam wrażenie ,że młodzi ludzie wcale z tego nie korzystają. A warto.

Nadal nie mogę się zmusić do koktajli. W lodówce mam paczkę jarmużu i szpinaku ale niestety chyba niedługo trafią do kosza. (nie piję koktajli z samych owoców, bo to za dużo cukru i kcal. Moje koktajle to głównie zielenina, a owoce mają byś smakowym dodatkiem).
Na śniadanie królują póki co wafle ryżowe i serek wiejski.
Wczoraj nie ćwiczyłam, bo mam takie zakwasy na tyłku ,że ledwo chodzę ale dzisiaj chciałabym już albo iść pobiegać albo zrobić jakiś trening. Do wyjazdu zostało ok 40dni więc trzeba spiąć poślady ;)

czwartek, 9 czerwca 2016

Biała śmierć?

Odstawiłam koktajle na śniadanie i wróciłam do wafli ryżowych, serka wiejskiego i warzyw.
Zdarzyło mi się nawet zjeść płatki jaglane z malinami czego już dawno u mnie nie było, głównie dlatego ,że ciężko mi znaleźć maliny świeże/mrożone, a jaglanka najlepiej mi smakuje właśnie z malinami (choć ze świeżymi truskawkami też jest smaczna).
Koktajle jakoś mi się przejadły dlatego pijam je od czasu do czasu w ciągu dnia.

Ostatni post o bieganiu bardzo Wam się spodobał z czego niezmiernie się cieszę.
Dostałam wiele zapytań jak wytrwać w ćwiczeniach. Co Wam mogę poradzić? hmm....
Myślę ,że ćwiczenia wchodzą w nawyk po jakiś 3-4 razach? Oczywiście czasami są dni kiedy totalnie nam się nie chce. Co wtedy? Wyjścia są 2:
1. zmusić się choć do 20minutowego wysiłku
2. odpuścić.
Każda opcja wiąże się z jakimiś skutkami. Po pierwsze albo złapiecie bakcyla i z 20min ćwiczeń zrobi się kolejne 20, lub się zniechęcicie. Po drugie, odpuścicie jednego dnia ale być może drugi będzie lepszy i z chęcią weźmiecie się do ćwiczeń, lub rozleniwicie się i jeden dzień lenistwa przejdzie w kolejny i kolejny.
Każda z Was jest inna i dla każdej będzie dobre coś innego, więc nie dam Wam jednej cudownej rady.

Weekend minął spokojnie. Praca a w niedzielę totalne lenistwo- w łóżku do 18 :O
W poniedziałek bieganie- 6km
Wczoraj również- 5,5km
Dzisiaj idę wieczorem na kolację (sushi) więc zrobię sobie trening w domu.

Ostatnio obejrzałam na yt 2 ciekawe filmy dokumentalne o cukrze.
Naukowcy, doktorzy itd. twierdzą ,że rosnąca fala ludzi otyłych jest spowodowana nadmiernym jedzeniem cukru, który jest dosypywany właściwie do wszystkiego- wszystkich przetworów, keczupu, sosów itp. Dlaczego? Bu jest tani i obniża koszty produkcji, jest też tanim konserwantem. Dodatkowo polecam obejrzeć film o produktach typu 'light'. Gdzie pokazane jest jak producenci nabijają nas w balona obniżając zawartość tłuszczu dodając....cukier.
Ja staram się jak najmniej spożywać cukru. Nie słodzę od lat, kupuję czekoladę bez cukru, do pieczenia daję różne zamienniki.

Niżej zostawiam Wam linki do filmów. Miłego oglądania!
Cukier gorszy od tłuszczu
Zabójczy cukier
Ciemna strona produktów 'light'

czwartek, 2 czerwca 2016

Jak zacząć ćwiczyć??

Czytam blogi i widzę ,że większość z Was ma problemy z ćwiczeniami. Dieta dietą ale niestety żeby schudnąć potrzebne są oba te składniki- DIETA + RUCH.
Nie oszukujmy się ale samą dietą wiele nie zdziałamy. Dlaczego?
Otóż...nasz organizm jest bardzo leniwy wbrew pozorom i gdy jesteśmy na diecie sięga on nie tylko po zapasy energii zgromadzone w tkance tłuszczowej lecz także po wodę, glikogen, a nawet część tkanki mięśniowej a tego to przecież nie chcemy. Ciało musi zaadoptować się do nowych warunków. Jeśli ograniczamy spożycie substancji odżywczych, organizm, celem odzyskania równowagi, będzie spalać tkankę mięśniową. Uruchomione zastaną mechanizmy obronne, niezbędne do przeżycia. Jednym z nich jest właśnie wykorzystanie tkanki mięśniowej jako źródła energii przy braku wystarczającej ilości kalorii lub intensywnym i długotrwałym wysiłku fizycznym.
Żeby nie tracić mięśni trzeba...ćwiczyć!
Dzięki ćwiczeniom utrzymujemy w dobrym stanie nasze mięśnie, budujemy nowe dzięki czemu nasz metabolizm przyśpiesza.
Teraz do sedna...jak zacząć ćwiczyć? 
Nie napiszę Wam tutaj cudownej rady....pierwszy raz trzeba się po prostu ZMUSIĆ!
Tak, tak...zmusić. Wiem ,że nie jest łatwo, wiem ,że się nie chce, że jest tyle ciekawszych rzeczy do zrobienia i tyle wymówek ;) Znam to doskonale, też kiedyś nie ćwiczyłam a byłam tylko na diecie. Efekt? Chude ciało z obwisłą skórą- zero jędrności. Wyglądałam jak balon, z którego uszło powietrze. Tego chcecie? Chyba nie.
Żeby się nie zniechęcić wybierzcie na pierwszy raz jakiś krótki filmik. Na yt jest wiele fajnych kanałów z ćwiczeniami. Zacznijcie od 15min treningu a zobaczycie jak cudownie będziecie się czuć potem :)
Wysiłek fizyczny wywołuje przypływ endorfin jak po zjedzeniu czekolady, a czy nie lepiej naszemu ciału zrobi 15min ćwiczeń niż czekolada?
Z czasem wybierajcie dłuższe filmiki lub róbcie kilka :) Najlepiej na początek róbcie ok 20min ćwiczeń cardio (spalających tłuszcz) a potem budujące i modelujące sylwetkę.
Po ćwiczeniach koniecznie zjedzcie coś białkowego- twaróg, serek wiejski, kefir, jogurt naturalny, gotowane jajko. Nigdy nie sięgajcie w nagrodę po słodycze czy owoce!
I najważniejsze.... Nie myślcie ćwiczyłam to teraz mogę sobie pozwolić na ciastko lub czekoladę! O nie! Tak to nie działa! Niestety dieta to zero cukru (są czekolady bez cukru np. Wawel)!
ĆWICZĘ nie równa się MOGĘ ZJEŚĆ COŚ ZAKAZANEGO!

Ja już trening zrobiłam:
  Turbo spalanie
  Seksowne pośladki
  Intensywny trening brzucha
  Intensywny trening całego ciała
Powodzenia!

środa, 1 czerwca 2016

Czerwiec!

Do wyjazdu pozostały niecałe 2 miesiące!
Już się nie mogę doczekać.
Potrzebuję odpocząć, bardzo!
I fizycznie i psychicznie.
Wyłączyć telefon służbowy a na sekretarkę nagrać "witam, jestem na urlopie".
Leżeć na leżaku, wygrzewać się i pić drinki.
Nie przejmować się totalnie niczym. Wyłączyć mózg i cieszyć się daną chwilą.
Ale żeby było w 100% idealnie muszę ogarnąć jeszcze swoje ciało.
Wszyscy mówią ,że jest dobrze ale nie dla mnie.
Zawsze może być lepiej!
Postawiłam sobie wyzwanie żeby ćwiczyć 6 dni w tygodniu.
Niestety albo robiłam za ciężkie treningi albo jednak ciało potrzebuje więcej czasu na regenerację.
Najlepiej po 2 dniach robić dzień przerwy albo robić delikatne ćwiczenia.
Ale nie poddaje się, próbuję dalej.
Nie wykupiłam karnetu na fitness, bo zapomniałam więc biegam i ćwiczę w domu.
Dzisiaj wypada dzień regeneracji ale chyba pomęczę trochę brzuch ;)