piątek, 18 marca 2016

wczoraj 13, dzisiaj 30

Urodziny i po urodzinach. Stuknęło mi 28 lat :O
W czerwcu będzie 10lat jak piszę bloga.
Ponad 10 lat życia z chorobą. Nieźle.
Wzloty, upadki ale ciągle z nią. W życiu nie pomyślałabym ,że tak to się wszystko potoczy. A tyle lat jeszcze przede mną.
Dobra koniec z sentymentami.

Nadal chodzę na siłownię, choć nie wiem czy nie zrezygnuję jak skończę treningi z trenerem.
Nadal chodzę na fitness choć nie tak często, bo zazwyczaj po siłowni mam takie zakwasy ,że ledwo chodzę.
Czekam aż wreszcie będzie ciepło żeby zacząć biegać po lesie.
Obcięłam trochę kalorie.
Wcześniej jadłam 1600-2000 kcal. Teraz staram się jeść 1000-1300kcal.
Ciągle jestem na diecie bezglutenowej i powiem szczerze ,że coraz bardziej mi się podoba. Wypróbowuję nowe przepisy itp. Staram się jeść regularnie min. 4 posiłki, dużo białka i mało węgli.
Walczę ze sobą, bo mam straszną chęć wrócić do starych nawyków.
Staram się, naprawdę.

środa, 9 marca 2016

wiosna?

Wróciłam z włoskich wojaży :)
Wypad na deskę udany. Wróciłam poobijana ale było naprawdę fanie.
Gdyby ktoś z Was szukał fajnej miejscówki na narty we Włoszech to polecam Madesimo.
Piękne widoki, super warunki...tylko jedzenie włoskie nie dla mnie.

Pogoda za oknem robi się coraz bardziej wiosenna.
Nie mogę doczekać się już biegania po lesie!
Póki co fitness, siłowania.
Trzymam dietę choć miałam we Włoszech tydzień przerwy. I odkąd sięgam pamięcią to był mój najdłuższy tydzień bez diety :O Ojjj ciężko i źle mi było. Mój żołądek odzwyczaił się od śmieciowego, niezdrowego jedzenia co przypłacałam codziennym bólem brzucha.
Na szczęście od powrotu do Pl i na właściwe tory żywieniowe wszystko jest okej.

Obcinam trochę kalorie.
Wiem ,że miałam i powinnam jeść więcej ale....ta druga pani, która siedzi w mojej głowie krzyczy.
Momentami tak bardzo ,że mam ochotę obciąć kalorie do 600 dziennie.
Ale walczę. Jem zdrowo. Często a mało.

Zrobiłam wczoraj pudding z tapioki.
Jest pyszny, polecam!