środa, 9 marca 2016

wiosna?

Wróciłam z włoskich wojaży :)
Wypad na deskę udany. Wróciłam poobijana ale było naprawdę fanie.
Gdyby ktoś z Was szukał fajnej miejscówki na narty we Włoszech to polecam Madesimo.
Piękne widoki, super warunki...tylko jedzenie włoskie nie dla mnie.

Pogoda za oknem robi się coraz bardziej wiosenna.
Nie mogę doczekać się już biegania po lesie!
Póki co fitness, siłowania.
Trzymam dietę choć miałam we Włoszech tydzień przerwy. I odkąd sięgam pamięcią to był mój najdłuższy tydzień bez diety :O Ojjj ciężko i źle mi było. Mój żołądek odzwyczaił się od śmieciowego, niezdrowego jedzenia co przypłacałam codziennym bólem brzucha.
Na szczęście od powrotu do Pl i na właściwe tory żywieniowe wszystko jest okej.

Obcinam trochę kalorie.
Wiem ,że miałam i powinnam jeść więcej ale....ta druga pani, która siedzi w mojej głowie krzyczy.
Momentami tak bardzo ,że mam ochotę obciąć kalorie do 600 dziennie.
Ale walczę. Jem zdrowo. Często a mało.

Zrobiłam wczoraj pudding z tapioki.
Jest pyszny, polecam!

2 komentarze:

  1. Cieszę się, że już wróciłaś i miałaś udany pobyt we Włoszech. ;) Trzymam kciuki za twoją dietkę ^^
    ~ MM.
    http://another90sgirl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, że wyjazd się udał ;)
    Ehh ten "głos" w głowie...znam to doskonale...
    Trzymaj się:*

    OdpowiedzUsuń