czwartek, 17 września 2015

Stworzyliśmy te wspomnienia dla siebie

Jesień zbliża się wielkimi krokami, choć ostatnie dni bardziej przypominają środek lata (dziś było 30 stopni).
Nie wierzyłam w to jak zapowiadali powrót ciepłych dni i tydzień temu zrobiłam porządki w szafie.
Schowałam krótkie spodenki, letnie sukienki, sandałki. Pora na wyposażenie szafy w grube swetry, ciepłe spodnie, płaszcze. 
Jesień to smutna pora roku.
U mnie w życiu też jakby jesień.
Ogromny mętlik w głowie. Upływający czas ciągle przypomina o tym ,że pora już dorosnąć, że nie można tak ciągle żyć beztrosko. Szkoda, bo ja wcale nie mam ochoty dorastać.
Ostatnio myślałam żeby może zadzwonić do pani psycholog. Nawet nie w sprawie odchudzania, tak po prostu chciałam się wygadać, powiedzieć o moich obawach, zmartwieniach. Może ona 'profesjonalnie' poukładałaby mi w głowie albo...sama nie wiem tak naprawdę jakiej pomocy bym od niej oczekiwała. Wszyscy dookoła czegoś chcą: 
- zmień pracę,
- pora pomyśleć o dzieciach, młodsza nie będziesz,
- zastanów się czego chcesz w życiu
Póki co dbam o siebie.
Nie daję się utuczyć. On ciągle walczy o min.43 kg. Co jakiś czas mam komisyjne ważenie ;)
Bawi mnie to i czasami bardzo denerwuje ale z drugiej strony staram się zrozumieć.
Biegam. Choć nie tak często, z braku czasu, czasem chęci a czasem pogody.
Przebiegałam pierwszą w życiu samodzielną dychę z czasem poniżej godziny.
Nie wiem czy będę próbowała pobić rekord, póki co wolę biegać na 5-7km. Wtedy czuję się najlepiej. Fitness póki co poszedł na bok. Ale wrócę, najprawdopodobniej od października.

Mój 'romans' powoli dobiega końca. 
Tak, już niby dawno napisałam mu ,że to nie ma sensu jednak nie da się ukryć ,ze cholernie nas do siebie ciągnie. Jest mega słodziakiem, nie wiem czy to przez to ,że jest młodszy, a może to na zasadzie zakazanego owocu? Romanse mają to do siebie ,ze są fajne jeśli są krótkie, potem czar pryska. I mój czar chyba już pryska...na szczęście.

Przepraszam ,że dziś tak bez ładu i składu i mało o diecie ale u mnie w kwestii diety się mało zmienia. Staram się jeść. Jeść zdrowo. Jeść 3 posiłki dziennie. Czasami jest lżej, czasami ciężej ale jakoś idzie. Waga...42,5kg