piątek, 28 sierpnia 2015

She said

Wakacje, wakacje i po wakacjach.
Biegając po lesie w każdym tygodniu na ścieżkach widzę coraz więcej suchych liści.
Jesień.
Zbliża się wielkimi krokami.
Lubię nawet jesień. O ile nie pada. 
Ale jesień przeleci i nawet nie zauważymy kiedy a w sklepach na wystawach pojawią się mikołaje, choinki, światełka. W galeriach i sklepach będzie masa ludzi goniących za prezentami, karpiami, pierogami. Wydadzą kupę niepotrzebnych pieniędzy na...4? dni... Po co? Żeby, w większości przypadków, posiedzieć przy stole z rodziną i poudawać jak się wszyscy kochają. Żenada. Ale powiem szczerze ,że nawet lubię tą żenadę. 
Ale do świąt jeszcze daleko. Jeszcze mogę się cieszyć ciepłymi dniami i bieganiem po lesie.
W tym tygodniu biegałam tylko raz.
Cały tydzień spędziłam w pracy a i weekend zapowiada się ciekawie, bo pracuję również w niedzielę.
Także... mało biegam z braku czasu. 
Jestem przed okresem.
Mam cycki jak gwiazda porno, które ,mam wrażenie,że zaraz eksplodują!
Nienawidzę swojego odbicia w lustrze.
Nie wchodzę od dobrego tygodnia na wagę, bo nie chcę siebie jeszcze bardziej znienawidzić.
No i tak to wygląda.
Według kalendarza okres powinien przyjść jutro, ale u mnie to różnie bywa...

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

czas i tak upłynie.

Wakacje, wakacje i po wakacjach.
Tyle diety żeby wyglądać dobrze w kostiumie a tydzień zleciał nie wiadomo kiedy.
Po powrocie waga waha się między 41,9-42,4 kg
Trudno mi biegać w taką pogodę- wybrałam się od powrotu raz.
Napiszę coś więcej jak będę miała chwilę wolnego, mam dużo zaległości w pracy.