Wakacje, wakacje i po wakacjach.
Biegając po lesie w każdym tygodniu na ścieżkach widzę coraz więcej suchych liści.
Jesień.
Zbliża się wielkimi krokami.
Lubię nawet jesień. O ile nie pada.
Ale jesień przeleci i nawet nie zauważymy kiedy a w sklepach na wystawach pojawią się mikołaje, choinki, światełka. W galeriach i sklepach będzie masa ludzi goniących za prezentami, karpiami, pierogami. Wydadzą kupę niepotrzebnych pieniędzy na...4? dni... Po co? Żeby, w większości przypadków, posiedzieć przy stole z rodziną i poudawać jak się wszyscy kochają. Żenada. Ale powiem szczerze ,że nawet lubię tą żenadę.
Ale do świąt jeszcze daleko. Jeszcze mogę się cieszyć ciepłymi dniami i bieganiem po lesie.
W tym tygodniu biegałam tylko raz.
Cały tydzień spędziłam w pracy a i weekend zapowiada się ciekawie, bo pracuję również w niedzielę.
Także... mało biegam z braku czasu.
Jestem przed okresem.
Mam cycki jak gwiazda porno, które ,mam wrażenie,że zaraz eksplodują!
Nienawidzę swojego odbicia w lustrze.
Nie wchodzę od dobrego tygodnia na wagę, bo nie chcę siebie jeszcze bardziej znienawidzić.
No i tak to wygląda.
Według kalendarza okres powinien przyjść jutro, ale u mnie to różnie bywa...
dlatego przestałam obchodzić święta parę lat temu. zawsze pracuję albo oglądam filmy sama pod kołdrą. nienawidzę tych nieszczerych uśmiechów przez stół.
OdpowiedzUsuńbycie przed okresem to najgorszy okres. trzymaj się :)