czwartek, 21 marca 2013

weź się.

Zima?
Wiosna?

Potrzebuję ciepła.
Ciepła kogoś.

Potrzebuję schudnąć.
Tu, teraz, natychmiast!

wtorek, 19 marca 2013

stabilnie.






Nie dzieje się nic.
Nic o czym warto by napisać.
Skończyłam magiczne 25lat ale nie czuje ,żeby to miało zmienić nagle moje życie.
Ot co, kolejne urodziny.
Aczkolwiek teraz to już będę odliczać do magicznej 30 a coś czuję ,że odliczę szybciej niż mogłoby się wydawać.
Tak to już niestety jest ,że czas zapierdala jak oszalały.
Szkoda tylko ,że ja mam wrażenie jakbym stała w miejscu.
Jedyne co idzie na przód to studia, które za moment skończę.
Reszta pozostaje bez zmian.
Nie robię śmiesznych postanowień ani niczego sobie nie planuję.
Co będzie to będzie. 
I tak nie mamy wpływu na swoje życie, no może ja nie mam.
W 90% życzenia jakie mi składali ludzie to było żebym znalazła sobie faceta.
No błagam!
Facet to nie spodnie, bluzka i nie można go sobie tak po prostu 'znaleźć'.
Poza tym chyba nie jestem gotowa na związek.
Po prostu nie trafiłam na tego odpowiedniego osobnika ale jak to mówią, na każdego przyjdzie pora.
Zresztą chyba najpierw musiałabym ogarnąć samą siebie a dokładnie moją głowę.
Ale nie mam czasu.
Zbyt wiele mam na głowie, poza tym...nie chce mi się.
I boje się....
UTYCIA

czwartek, 7 marca 2013

Popatrz jak wszystko szybko się zmienia

Znów obudziłam się z bólem głowy.
Czyżby to wypita wczoraj whisky?
Dziś dzień bez słońca, szkoda.
Coraz częściej myślę żeby uciec.
Uciec, wyjechać, odpocząć.
Choć na 2 dni.
Małe, krótkie dwa dni oderwania się od tego wszystkiego co tutaj.
Mam ochotę jechać w góry.
Dzięki J. w tamtym roku obudziła się ponownie moja miłość do gór.
Ale marzy mi się też wypad nad morze...nasze polskie!
Lubię ten delikatny piasek przesypujący się miedzy palcami u stóp.
Lubię fale rozbijające się o nogi.
Lubię słońce, lubię nie jeść.
Lubię wystające kości, zapadnięte policzki.
Nie zrozumiesz dopóki jej nie poznasz.
To związek, który ciężko skończyć.




To wszystko nie jest jej marzeniem.





wtorek, 5 marca 2013

szarawy świat odejdzie szybko

Powoli staram się zmienić swoją dietę i podejście do niej.
Głodzeniem nic nie wskóram.
Mam juz dość chudnięcia i tycia.
Ciężko zmienić swoje nawyki żywieniowe ale kiedyś trzeba podjąć walkę o choć odrobinę normalniejsze życie.
Śniadanie 8rano :
kawa z mlekiem
jogurt 0% z płatkami i otrębami
II śniadanie:
pomarańcza
obiad:
sałatka (kapusta pekińska, jajko gotowane, marchewka itp.)
Razem: 690kcal

Prosto z pracy na godzinę aerobiku.

Za oknem coraz ładniejsza pogoda.
Dzięki temu jest motywacja, jest dobry humor, jest chęć do działania.
I oby nic się nie zmieniło!

piątek, 1 marca 2013

miliony wierszy, które znała już

Marzec.
Coraz bliżej do wiosny, lata.
Trzeba wziąć mocniej dupę w troki.
Teraz mogę chodzić na aerobik codziennie.
Będę chodzić do nowego klubu, bliżej od pracy więc najprawdopodobniej będę chodzić prosto po pracy.
Już się nie mogę doczekać!
Muszę jeszcze ogarnąć dietę.
Jeść zdrowo i regularnie!
Limit?
Myślę ,że 700-800 będzie ok?
Zobaczę jak to wyjdzie w praktyce.
Marzec będzie miesiącem eksperymentów.


Zamieni się czarne na róż.