wtorek, 19 marca 2013

stabilnie.






Nie dzieje się nic.
Nic o czym warto by napisać.
Skończyłam magiczne 25lat ale nie czuje ,żeby to miało zmienić nagle moje życie.
Ot co, kolejne urodziny.
Aczkolwiek teraz to już będę odliczać do magicznej 30 a coś czuję ,że odliczę szybciej niż mogłoby się wydawać.
Tak to już niestety jest ,że czas zapierdala jak oszalały.
Szkoda tylko ,że ja mam wrażenie jakbym stała w miejscu.
Jedyne co idzie na przód to studia, które za moment skończę.
Reszta pozostaje bez zmian.
Nie robię śmiesznych postanowień ani niczego sobie nie planuję.
Co będzie to będzie. 
I tak nie mamy wpływu na swoje życie, no może ja nie mam.
W 90% życzenia jakie mi składali ludzie to było żebym znalazła sobie faceta.
No błagam!
Facet to nie spodnie, bluzka i nie można go sobie tak po prostu 'znaleźć'.
Poza tym chyba nie jestem gotowa na związek.
Po prostu nie trafiłam na tego odpowiedniego osobnika ale jak to mówią, na każdego przyjdzie pora.
Zresztą chyba najpierw musiałabym ogarnąć samą siebie a dokładnie moją głowę.
Ale nie mam czasu.
Zbyt wiele mam na głowie, poza tym...nie chce mi się.
I boje się....
UTYCIA

2 komentarze:

  1. Wszystko w swoim czasie. Przyjdzie moment i na faceta i na planowanie życia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. faceta nie da sie szukać, on poprostu kiedyś sam się znajdzie ;)))

    OdpowiedzUsuń