czwartek, 6 września 2012

na ringu ustawiam się, na przeciw odbicia mnie

2h aerobiku
chociaż tyle mam przyjemności w życiu.

W głowie dyskoteka trwa.

A taniec wątki rwie, w tym tańcu Ciebie chcę.

Jestem twarda.
Nie piszę, nie dzwonię.
Wytrwałość w diecie może się przełożyć i na inne aspekty życia.
A tak naprawdę znów poczułam ulgę.
Czy ja aby nie chcę sobie na siłę wmówić ,że chcę jego?
Nie wiem.
Czuję pustkę w środku.
Nadzieja?
Na co?
Sama nie wiem.
On od października będzie tam.
ok 150km ode mnie.
Niby to nic ale...
Ale po co o tym myśleć skoro sytuacja jest jaka jest.
A jeśli powie ,że jednak mnie nie chce?
A co jeśli chce?

Nie myślę póki co o tym.
Skupiłam się na diecie.
Jedzenie, ćwiczenia.
Tylko ona mnie zawsze chce i nigdy  nie zostawi.
Jak dobrze czasem być czegoś pewnym w życiu.
Ona.
Nie zwraca uwagi na moje błędy językowe, lubi każdy kolor moich paznokci.
Wie ,że poranna kawa to świętość.
Pijesz żeby zapomnieć o tym.
Nie prawda! O tym nie da się zapomnieć. Nie po tylu latach!


Moje myśli dziś jak po linie chód.



7 komentarzy:

  1. Widzę, że masz totalny mentlik w głowie. Ale masz racje dieta nas zawsze chce i nie wytyka nam błędów.
    Dobrze że jesteś gtwarda i nie robisz w stosunku do niego pierwszego kroku. Jak cię chce i jak mu zależy to sam się odezwie.

    Trzymam za Ciebie kciuki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również skupiam się na diecie. Nic innego nie zależy ode mnie, nic innego się nie układa. Tylko dietę mogę kontrolować, dlatego tak dobrze rozumiem to, co napisałaś.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kto to? O kim notka? Wybacz, nie znam najwyraźniej Ciebie i Twej historii od podszewki - a szkoda, bo to, jak piszesz, mnie bardzo, ale to bardzo, fascynuje i chciałabym wiedzieć, co do czego się odnosi... Byłabym wdzięczna, jakbyś mi, proszę, choć w skrócie opisała sytuację z "chłopakiem", jak mniemam?

    Pytałaś o psychologa... kilka miesięcy temu kupiła groupona na wizytę- wtedy miałam fazę "chcę z tego wyjść, chcę być zdrowa!"... miesiące mijały i jego termin też, toteż poszłam... raz... i tak już wiele razy chodzę... jedyne, co Pani powiedziałam o jedzeniu, to to, że "miałam epizod anorektyczny" i że albo jem za dużo, albo za mało i że czuję się "jak słoń w składzie porcelany"... Trzymaj się!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. oj też teraz mam taki chaos w głowie.. najgorsze że same nie wiemy czego tak na prawdę chcemy i.. szkoda gadać, czuje się jakaś rozbita. Mam nadzieje że u Ciebie jakoś się ułoży ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. dietą nie odsuniesz problemów na długo, musisz się z nimi zmierzyć.

    OdpowiedzUsuń
  6. też lubię w diecie to, że jest ucieczką od otaczającej rzeczywistości. nie znam zbyt dobrze Twojej sytuacji, ale z tego co piszesz sama nie jesteś pewna jego zamiarów w stosunku do Ciebie, więc chyba najlepiej będzie poczekać na jego ruch, niech się określi :)
    Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
  7. faktycznie, dieta potrafi odwrócić naszą uwagę od niektórych spraw, ale na jak długo? tylko przytłumi problemy, ale ich nie usunie, to Twoje zadanie.

    OdpowiedzUsuń