Jest pierwszą i pewnie ostatnią osobą, której powiedziałam otwarcie o swoim ed.
Zdziwiłam się kiedy zobaczyłam nieodebrane połączenie.
- Jak masz ochotę to przyjedź do mnie
Biłam się okropnie z myślami!
Serce mówiło jedź!
Rozum nie...
Pojechałam, nie mogłam stracić tej szansy, za długo o tym marzyłam.
Za długo czekałam.
Nie chciałam żałować potem.
Zdziwiłam się jeszcze bardziej gdy dziewczyna jego brata wypaliła:
- Przytyłaś coś?
Powiedział jej?!
Było miło, tęskniłam za tym, za Nim.
Leżeliśmy jak kiedyś, oglądaliśmy film.
Ile bym dała żeby naprawić to wszystko!
Może się uda?
Może to był ten pierwszy krok?
Życzcie mi powodzenia i żebym nie spierdoliła tego jak zawsze!
Dziś czuje ,że mogę dużo.
Zapowiada się idealny dzień.
wierzę, że też i takim- idealnym- był :) dobrze, że mu powiedziałaś. Pomoże Ci to wewnętrznie. Jeśli powiedział dalej to wielka szkoda... ale może ta laska po prostu wypaliła taie zdanie (swoją drogą ://). Trzymaj się;**
OdpowiedzUsuńpowodzenia. nie spierdol tego!
OdpowiedzUsuńJasne, że życzę Ci powodzenia. Oby się spełniło to, o czym marzyłaś. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńoczywiście, życzymy powodzenia, zasługujesz na szczęście.
OdpowiedzUsuńbądź po prostu sobą, na pewno niczego nie spierniczysz.