środa, 12 września 2012

tak łatwo utknąć w zaspie aż po szyję

Wygrzebałam meridie.
Tą, którą zabrała mi matka podczas wielkiej awantury.
Oj dawno to było...
Nie wiem co mnie tknęło, ale zrobiłam to.
Popiłam miało-niebieską tabletkę szklanką wody.
Suchość w ustach, energia.
Chyba mi tego brakowało.
Sprzątałam cały dom jak szalona.
Dziś wezmę kolejną.
Dużo ich nie zostało.
Oby matka nie zauważyła.
Mam nadzieję ,że zapomniała.

Dla uspokojenia sytuacji w domu jem z nimi obiad.
Suche ziemniaki i surówka.
Ja mam spokój, oni widzą ,że jem.
 

Muszę wyrzucić jedzenie schowane w szafie.


Pół nocy nieprzespane.
Myślałam o nim.
Układałam w głowie co mu powiem.
Jest kilka wersji.
Ale boje się.
Jestem tchórzem.
Ale nie chce już dłużej tak żyć.
Nie chcę dostosowywać się do jego humorów.
Może dzisiaj będzie ten wielki dzień?
Muszę to zrobić, choć w głębi serca nie chcę.
 

Wielkie oczy ma strach, palcem pogrożę mu.

3 komentarze:

  1. Zawsze chciałam to kupić ale podobno nie ma już w sprzedaży?

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyrzucanie jedzenia.. Oj tak. Ja też nie mam wyjścia. Będę musiała zacząć to robić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem, co to za tabletki, nie słyszałam tej nazwy.
    Szkoda, że wyrzucasz jedzenie i że się zmarnuje, ale rozumiem, że nie chcesz tego jeść, skoro nie zaplanowałaś pewnych rzeczy w jadłospisie.

    OdpowiedzUsuń