wtorek, 11 września 2012

uśmiechasz się fałszywie, idziesz z kawą

Duża kawa.
Witaminy z musującej tabletki.
Słońce za oknem.
17st.C na termometrze.
Ale to nie będzie dobry dzień.
To będzie zły, podły dzień.
Wciągu godziny 2 telefony od matki.
Znów usłyszałam jaka to ja nie jestem.
W dupie to mam, jestem dorosła.
Kiedyś bym się tym pewnie przejęła, płakała.
Teraz mam po prostu w dupie.

Czasami wyobrażam sobie dwa życia.
Jedno z nim.
Jesteśmy razem.
Oglądamy filmy na mojej beżowej kanapie. razem.
Jeździmy na rolkach, chodzimy na spacery. razem.
Rozmawiamy przez telefon, tęsknimy.
Nie możemy doczekać się wspólnego spotkania.
Jesteśmy szczęśliwi. razem.
Ale jest i druga strona medalu.
Jestem ja i on. osobno.
Jesteśmy znajomymi. ot po prostu.
nie ma nas. nie ma razem.
Płaczę.
Bo mi żal?
Bo mi smutno?
Bo wspominam wyjazd w góry, rolki w stolicy.
Bo przyjechał do mnie wczoraj.
Bo niby jest a jednak go nie ma.
Tak to będzie zły i podły dzień.


Uśmiechem próbuję kłóć.

3 komentarze:

  1. She...
    To chyba takie trudny czas co ? Tak mi się wydaje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również robię, co chcę, bo jestem dorosła. Nie mieszkam z rodzicami, ale kiedy jestem w Polsce, to oczywiście patrzą na mnie podejrzliwie. W naszym wieku zawsze możemy powiedzieć, że decydujemy za siebie. To niewątpliwa zaleta!

    OdpowiedzUsuń
  3. dobrze że nie przejmujesz się tym co mówi, możesz sama za siebie decydować i nikt nie ma prawa Ci się wtrącać do życia ;)

    OdpowiedzUsuń