wtorek, 23 października 2012

rozebrany cały świat

Wokół mnie względny spokój.
Dni mijają jeden za drugim, nic się nie dzieje.
Z facetami spokój. Co miało być wyjaśnione zostało wyjaśnione.
Na uczelnie też bez jakiś większych napięć.
Mogłabym powiedzieć wręcz ,że jest ostatnio nudno w moim życiu.
Do tego złapało mnie jakieś przeziębienie.

Kupiłam sobie nowy spalacz tłuszczu.
Jutro powinno przyjść, zobaczymy co to za cudo.
Miałam już nie bawić się w takie wspomagacze ale zima idzie i wiem ,że organizm będzie domagał się większej ilości kalorii i boje się ,że mogę nie być taka silna jak latem.
Stąd też owy zakup.

Jest zimno, mglisto i generalnie do dupy.
Ale staram się nie dawać jesiennym humorom.
Może nie tryskam szczęściem i radością ale nie jest jeszcze tak źle.



7 komentarzy:

  1. spalacz tłuszczu? jakieś tabletki? generalnie łykałam kiedyś jakieś tam wspomagacze ale niewiele mi to dawało więc sobie odpuściłam.
    a nudno czasem oznacza lepiej. monotonia bywa dobra. powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. kiedyś kupiłam podobne tabletki spalające tłuszcz w specjalnym sklepie dla sportowców. Wywaliłam na nie prawie 100zł, brałam zgodnie z zaleceniami - na pół godziny przed planowanym wysiłkiem fizycznym (chodziłam wtedy na siłownię). I co? żadnych efektów. Wywalona kasa w błoto. Od tamtej pory łykam tylko witaminy i ewentualnie ocet jabłkowy, nie wierzę w działanie takich specyfików... albo może po prostu źle trafiłam? Ty brałaś już je wcześniej, z tego co pamiętam, więc pewnie są inne albo po prostu twój organizm inaczej reaguje...
    Dobrze, że wyjaśniłaś sprawę z tym facetem. Najlepiej jest mieć jasno postawioną sytuację, bez żadnych niedomówień...
    spotkać się z taką osobą w realu to musi być coś... ja do tej pory poznałam dwie dziewczyny, jedną z forum a drugą z bloga... do tej pory walczą chociaż różnie wychodzi, stoimy wszystkie w punkcie wyjścia...

    w ogóle... dużo z tego co piszesz mogę porównać do siebie, czasem tak jakbym czytała własne myśli...
    żyć, egzystować... właściwie nie wiem po co żyjemy, i tak prędzej czy później umrzemy wszyscy. Nie mam planów, ambicji jak moi znajomi - ja zostanę prawnikiem, ja lekarzem, a ja gwiazdą rocka... nie wiem co mnie czeka po tych gównianych studiach, wiem tylko, że muszę je skończyć...

    OdpowiedzUsuń
  3. Tabletki? A co to za specyfik? Tak z ciekawości pytam. Ale i tak myślę, że nic nie zastąpi silnej woli.
    Mama mojej znajomej odchudza się w taki sposób, że jak zje pół kg cukierków, popija je herbatką odchudzającą. Bałabym się u siebie takiego efektu, że taki specyfik usprawiedliwiałby jedzenie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz, nuda ma też swoje zalety. Lepiej nie mieć większych problemów. U mnie też w sumie jest nudno, ale przynajmniej pogoda jest ładna.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. I oby się nie pogorszyło... Żyjesz tam:)?

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam na nową odsłonę mojego bloga.

    OdpowiedzUsuń