Nadal jestem przerażona swoja przyszłością.
Boję się tego co będzie.
Boje się ,że sobie nie poradzę a póki co nie ma nikogo kto choć odrobinę pomógłby mi poukładać moje popieprzone życie.
Póki co nie mam go z kim układać.
Nie mogę sobie nic zaplanować, bo nigdy nie wiem co będzie jutro.
Jak nic się nie dzieje to nic, a jak zacznie to często wszystko obraca się o 180stopni.
Z jednej strony czasem jest to fajne ale z drugiej...
Wigilia standardowo w domu.
Ja, mama i tata. Może babcia?
Chciałabym w święta spędzić czas z nim.
Matko jak ja jestem naiwna i głupia!
Po jednym spotkaniu mam nadzieję ,że jeszcze coś między nami będzie.
Chyba powinnam zejść na ziemię.
Kaw wypita, leki wzięte.
Za 20min magiczna tabletka i biorę się za ćwiczenia.
dlatego lepiej żyć z dnia na dzień, nie wybiegać za daleko w przyszłość, nie planować, nie angażować się...
OdpowiedzUsuńu mnie opanowane do 'perfekcji'.
Jest dobrze - to ok, jak się pogorszy, to nie koniec świata..
magiczna tabletka?
OdpowiedzUsuńjaka to magiczna tabletka? chętnie bym też taką wzięła
OdpowiedzUsuńMagiczna tabletka.. ? Musisz konieczne coś o niej więcej napisać i skończyć żyć nadzieją, wiem że często tylko Ona nam pozostaje, ale She, musisz w końcu zrozumieć, że czas zacząć na poważnie wziąć się za siebie, a nie chlipać jak dziecko, to Ci nigdy nie pomoże kochana, jak szybciej zaczniesz coś robić ze swoim życiem, zauważysz prędzej poprawę.
OdpowiedzUsuńtrzymam więc kciuki :) Magiczna tabletka? tzn? antydepresant?
OdpowiedzUsuńUkładaj życie dla siebie. Tylko :) ze sobą!