Zamknęłam pewien etap w swoim życiu.
Koniec studiów.
5 lat zleciało nie wiadomo kiedy.
Głowę mam nieco lżejszą.
Ale i tak za dużo nadal na głowie.
Jestem przemęczona, cholernie.
Ale już za dwa tygodnie czeka mnie upragniony odpoczynek.
Tydzień nad morzem z daleka od pracy, miasta, ludzi i rodziny.
Potrzebuję naładować baterie.
Od środy wracam na aerobik.
Wreszcie mam czas.
Staram się jeździć jak najwięcej na rowerze.
Codziennie brzuszki.
Bo za dwa tygodnie trzeba będzie założyć kostium...
teraz po skonczeniu studiow zaczyna sie prawdziwe zycie, powodzenia zycze ;) i arobikowych milych cwiczeń *
OdpowiedzUsuń