Spojrzę w lustro i będę zadowolona ze swojego ciała.
Nogi nie będą za grube, brzuch nie będzie za tłusty.
Czasami wydaje mi się ,że potrafię żyć jak inni.
Co to za problem zjeść normalne śniadanie czy obiad, wyskoczyć ze znajomymi na pizze i popić ją dużym piwem?
Niby żaden.
Niby.
A jednak to tak cholernie trudne.
I ten głos w głowie....
Jogurt...60kcal w 100g?! Za dużo!
Wczoraj 300kcal,
o 100kcal za dużo!
masz jakieś paranoje ;) wyluzuj sobie.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Olciuk, 300 kcal to wcale nie jest tak dużo!
OdpowiedzUsuńNo właśnie, to takie trudne. A inni nie są w stanie zrozumieć, ze skoro zjem z nim, to nie mam problemu i znaczy, że jest dobrze.
OdpowiedzUsuńChociaż jesz mniej ode mnie, to mam bardzo podobny tok myślenia. Nie sądzę, żeby nadszedł dzień, w którym będę zadowolona ze swojego ciała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie przesadzaj, chociaż sama wiem, jak ciężko jest być zadowoloną z siebie i swojego ciała...
OdpowiedzUsuńhttp://puszystysnieg.blogspot.com/
Konkretnie, mam tak samo. Nie wytrzymuję już.
OdpowiedzUsuń