Ponad tydzień, ponad 400km od domu.
Obcy ludzie, obce miejsce.
Tego mi było trzeba!
Wreszcie odpoczęłam fizycznie i psychicznie.
Teraz jest siła i chęci do działania.
Jest też On.
Tomasz.
Ale o nim kiedy indziej, powoli muszę wrócić do rzeczywistości i nadrobić zaległości w domu i pracy.
To był dobry wyjazd. Schudłam.
Może mi też się taki wyjazd by przydał..
OdpowiedzUsuńPowodzenia z Tomaszem, oby tym razem było lepiej.
takie wypady dobrze robią, z dala od wszystkiego
OdpowiedzUsuń