- Gdzie masz mięso?
- Nie mam, ja tak jem.
- Boi się ,że przytyje
- Widzę muszę częściej rozmawiać z twoimi rodzicami, bo wszystkiego mi nie mówisz.
Super, dzięki mamo.
Boje się jak to będzie z moim jedzeniem kiedy zamieszkamy razem.
Póki co jest wszystko ok, czasami o coś zapyta ale nie drąży tematu.
Z jednej strony chciałabym już z nim mieszkać a z drugiej tak cholernie się boję.
Nienawidzę swojego ciała!
Nie mogę patrzeć w lustro, dotykać się.
Ostatnie dwa zdania - jakbyś przepisała je z mojego pamiętnika.
OdpowiedzUsuńAle.. myślę, że można to zmienić. Trzeba to zmienić! Szczescie to nie coś, co przychodzi; o szczęście trzeba walczyć. Smutkami, troskami tego nie zdobędziesz. Zacznij żyć, nie tylko udawać, że żyjesz ;) Boisz się, to zrozumiałe. Ale strach blokuje cię przed szczęściem. Tego chcesz..? Ciągłe życie w .. strachu i smutku?
Wszystko można poprawić. Trzeba się uprzeć, zmotywować i nic nie jest w stanie nam przeszkodzić. Wyobraź sobie siebie idealną, warto marzyć, warto dążyć do celu, spełniać marzenia. Uda się nam! Trzymaj się :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wszystko Ci się ułoży! Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńOby wszystko sie ułożyło. Pamiętaj, że wszystko jest na wyciągnięcie ręki, trzeba tylko miec siłę sięgnąć!
OdpowiedzUsuńOstatnie zdania są niczym moje codzienne myśli. Doskonale Cię rozumiem, mam jednak nadzieję, ze jakoś Ci się to wszystko ułoży.
OdpowiedzUsuńJakbyś potrzebowała dodatkowego wsparcia służę pomocą, zapraszam :)
http://in-voluptas-mors.blogspot.com/
a z kim masz zamieszkać bo troszke nie rozumiem tej notki :>
OdpowiedzUsuń