piątek, 12 stycznia 2018

2018

Znowu mnie wcięło na długo, ehhh
kolejny rok zleciał...
Jesteśmy o rok starsi.
W tym roku w marcu stuknie mi magiczne 30 lat!
Masakra.


Ostatnio myślałam o swoich spotkaniach z psychologiem, sprzed 1,5roku?
A może dłużej?
Nie pamiętam.
Tak się zastanawiałam czy mogłabym iść i poprosić o kartę żeby zobaczyć co napisała tam na mój temat.
Ale powiem szczerze, że wstydziłabym się.
Generalnie wstydzę się tego wszystkiego.
Mam ochotę zapaść się pod ziemię jak ktoś rozmawia o ed i mój luby jeszcze coś na ten temat wtrąci i wiem ,że ma mnie na myśli.
Albo jak rzuci "ona je, już sobie z tym poradziliśmy".
taaa....
Wiecie ,że nadal pilnuje czy jem i ile ważę?
To straszne.
Nie mam przecież 16lat.
Ale niestety z tego nie łatwo wyjść i ja wiem ,że zawsze będzie ze mną ta druga.
Niby staram się jeść zdrowo, regularnie ale ciągle kontroluję wagę i nienawidzę swojego odbicia w lustrze!
Nie mogę patrzeć na nogi, brzuch...
Jestem wściekła na siebie, na to co ciąża zrobiła z moim ciałem.
Ale walczę.
Dieta, co drugi dzień siłownia.
A ona ma już 7miesięcy, uwierzycie?


Walczcie o swoje cele, bo nowy rok to czysty kalendarz, w którym tylko od Was zależy czy zanotujecie na danej karcie uśmiech ;)

Waga: 44,6 kg

1 komentarz:

  1. Ojej :) 44,6 kg to strasznie mało! Udało Ci się tyle schudnąć po ciąży czy cały czas tak utrzymywałaś? To jest właśnie dla mnie jeden z większych minusów ciąży, ciekawe ile kiedyś ja utyję :)

    OdpowiedzUsuń