piątek, 8 lipca 2022

kolejny rok

 To zabawne, że pomyślałam żeby tu zajrzeć dokładnie rok od ostatniego wpisu.

Zaglądanie tutaj uświadamia mnie w tym jak czas zapierdziela. 

Kiedyś pisałam kilka razy w tygodniu jak nie codziennie. 


Ostatnio często oglądam stare zdjęcia i wzdycham jak pięknie chuda wtedy byłam.

Tęsknię za tym i ostatnio myśli żeby drastycznie obciąć kalorie krążą stale po mojej głowie.

Kocham chudość i chyba nigdy nie przestanę.

Miałam kolejnego trenera od siłowni. Efekty w postaci mięśni były ale i niestety tłuszczu też przybyło.

Zrezygnowałam.

I z powodu wyglądu i z powodów finansowych.

Jednak jak sama się prowadziłam byłam najbardziej zadowolona.


Nie pracuję już w agencji.

Zrezygnowałam.

Od sierpnia zaczynam nową pracę a od niedawna wracam na stare tory diety.

Póki co...max 1500 kcal i jak najwięcej ruchu.

Nadal biegam, kilka razy w tygodniu a jak jest czas to i codziennie. Średnio 8-12km..


Wrócę, obiecuję.

Będę pisać co jadłam, ile ruchu itp!

Będę znowu chuda!

2 komentarze:

  1. Ostatnio zaglądałam na Twój blog i zastanawiałam się, czy go porzuciłaś... Podziwiam biegające osoby - ja po 500 m dostaję zadyszki i kolki

    OdpowiedzUsuń