poniedziałek, 9 lipca 2012

Je­dyna wol­ność to zwy­cięstwo nad sa­mym sobą.

Kolejne dni lipca mijają nie wiadomo kiedy.
Dni wyglądają tak samo.
Gorąco duszno i nic się nie dzieje.
Czytam książkę za książką.
I nic.
Dzisiaj miałam być daleko, odpoczywać psychicznie.
Niestety rozłożyła mnie znowu choroba.
To beznadziejne.
Przynajmniej raz na dwa miesiące jestem chora, czasami i nie ma miesiąca bez czegoś.


Czuję się gruba.
Jestem gruba.
Nie mogę patrzeć na swoje obleśne ciało!
I nie mówi mi ,że wyglądam chudo, bo widzę ,że nie!
Trzeba mocniej zacisnąć pasa!

8 komentarzy:

  1. Powinniśmy sobie wymyślić jakieś ciekawe zajęcia i zamieszczać ich listę, wtedy może byśmy się nie nudziły. Lepiej niby ciepło niż zimno, no ale...

    Jestem pewna, że nie jesteś gruba! Po co się dołowac?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nuda, monotonia, grubość, beznadziejność. Czuję to samo. Zaczyna mnie to już wręcz irytować. Nie daj się i ciągnij DALEJ.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdrowia życzę!

    a lipiec mija i mija, ja czekam na sierpień bo to będzie miesiąc dobry, tak bardzo czekam. Wszystko z czasem się zmieni, trzeba temu tylko trochę pomóc, zobaczysz :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Wracaj do zdrowia She!

    Racja trzeba zacisnąć pasa. Topimy się we własnej beznadziejności.
    Ale w końcu osiągniemy to o co nam chodzi..

    OdpowiedzUsuń
  5. Wracaj do zdrowia! jakie masz wymiary, wagę?

    OdpowiedzUsuń
  6. Cześć.
    Nie znamy się (jeszcze).

    Piszesz, że czujesz się gruba, a notkę niżej zobaczyłam Twój wymiar uda... Nie chcesz, żeby pisać, że jesteś szczupła-ok. Milczę więc. Ale nie powiem, że jesteś gruba- bo absolutnie nie jesteś! To Tylko PRZEKONANIE, myśl, złudzenie. Nie wszystkie przekonania są poprawna i oparte na faktach. I tu już jest: skoro inni mówią inaczej, najwyraźniej Twoje przekonanie (myśl) nie jest oczywistą (tak oczywistą jak np fakt, że Polacy wygrali Ligę Światową w siatkę: to potwierdzą wszyscy. A to, że "jesteś gruba"- już na pewno nie wszyscy. Widzisz różnicę?:) ). Z takimi myślami trzeba walczyć.
    Twoje ciało już źle reaguje na Twą niską wagę- potwierdzają to choroby, na które się skarżysz. Twój system immunologiczny jest osłabiony...
    Dobra, nie truję już. Skoro sama robię podobnie.
    Ale chcę tylko, żebyś wiedziała, że to, co myślisz nie zawsze jest tym, co jest na prawdę.

    Dąż za szczęściem! Jeśli szczęściem będzie zrzucenie kilogramów jeszcze: ok. Jeśli będzie to podjęcie pomocy: jeszcze lepiej!.

    Pomimo, ze przeczytałam tylko 1,5 notki, coś mnie do Ciebie ciągnie. Chyba to, że piszesz bardzo podobnie, symbolicznie wręcz. No nie wiem :)
    Mam wrażenie, że Cie polubię ;)

    Jesli chcesz, odwiedź:
    www.ana-moja-krolowa-pomaga-mi-w-problemach.blog.onet.pl (tak, tak, onet z którego uciekłaś :D)

    Ania

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzymam kciuki. A tak w ogole to ja z bloga we-dwoje-razniej2.blog.onet.pl ale załozylam nowego http://nawroconananowo.blog.onet.pl/ ;) Dodalam cię do linków i powiadamiaj mnie o twoich dalszych postępach :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też właśnie się biorę do lektury... a mam pokaźny stos w planach :)
    Chorujesz, bo masz słaby organizm...
    a i gruba na pewno nie jesteś, to tylko subiektywne myśli, nasze lustro... bezlitosne.

    Trzymaj się mocno!

    czerwonakokarda.blog.pl

    OdpowiedzUsuń