sobota, 14 lipca 2012

Może wariat to po prostu członek jednoosobowej mniejszości.

Jutro rano wsiadam w pociąg i uciekam.
Od miasta, od wsi, od ludzi.
Pora odpocząć psychicznie a nowe miejsce w takim przypadku jest najlepsze.
Pora poukładać w głowie pewne rzeczy.
Pora przemyśleć na spokojnie parę spraw.
Mam nadzieję ,że będą to dobrze wykorzystane dni.
I tylko boję się jedzenia.
Bo nie jadę sama.




Wracam w środę późnym wieczorem.
Obym nie wróciła grubsza!

2 komentarze:

  1. też czasami chciałabym się spakować i pojechać. Nie, ja CAŁY CZAS CHCE TO ZROBIĆ. Ale nie mam gdzie, nie mam jak... PS. dodaje do linek ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Wrociłam! PO moim maratonie znow jestem z Wami :) Kochana, wiem ze to ciezkie, ale na pewno dasz rade. Przeciez jestes taka silna .... !!!
    Siły i chudnij ! :*
    GzD...xoxo

    OdpowiedzUsuń