poniedziałek, 10 grudnia 2012

głowa

Ostatnio czuję się psychicznie nad wyraz dobrze.
Nie licząc dalszej nienawiści do swojego ciała, która krzyczy do mnie.
Owszem mam momenty złe, ale są to chwile, dosłownie chwile.
Nie zwracam więc na nie uwagi.
No cóż, pora chyba przyjąć do wiadomości ,że pewnych rzeczy w życiu się nie przeskoczy i mimo szczerych chęci nic się z nimi nie zrobi.
Bo czasami są potrzebne dwie osoby. Dwie chętne osoby.
Jak to mawiają babcie i mamy: bo to cały jest ambaras żeby dwoje chciało na raz.
Nikogo się nie zmusi i nie namówi ,żeby chciał.
Dlatego moje  złe stany są coraz rzadsze.
Owszem czasami jeszcze czuję lekkie ukłucie w sercu, delikatny żal czy jak to nazwać.
Oby było tak jak najdłużej.
 I choć czasami tak bardzo potrzebuję kogoś obok to chyba bardziej potrzebuję zadowolenia z ciała.
Jakby nie było to zawsze będzie nadal dla mnie nr.1
Jak tak sobie o tym pomyślę, to to strasznie popieprzone! 




Jeśli tylko możesz proszę odejdź
Zostaw mnie w spokoju, 
tak wznieś się do gwiazd.
 To uczyniłoby mój świat lepszym miejscem .

6 komentarzy:

  1. To dobrze, że czujesz się lepiej, w końcu ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No cóż, mam podobnie. Wiem, że relacji z innymi osobami nie zawsze mogę kontrolować i że nie mogę zrobić wszystkiego, co chcę. Przynajmniej mój wygląd ode mnie zależy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. najważniejsze, byś czuła się sama ze sobą dobrze - ogól ie. jesli jesteś tylko dla kogoś, nie ma Ciebie, jak on odchodzi nie ma Ciebie. trzeba być dla siebie. i się doskonalić jak coś nam sie nie podoba.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję bardzo za komentarz i radę. Miałabyś cos przeciwko gdybym dodała Cię do ulubionych?

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję, że ten dobry stan będzie sie długo trzymał. :) Życzę szczęścia z tym chłopakiem (nie do końca zrozumiałam notkę, do razu mówię.) ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. To dobrze, że chociaż psychicznie jest lepiej.
    A zadowolenie z ciała da się wypracować. Potrzeba do tego jedynie czasu i motywacji.

    OdpowiedzUsuń