wtorek, 15 października 2013

Praw­da is­tnieje. Wy­myśla się kłamstwo.

Powoli zaczynam zmieniać swoje życie.
Zaczęłam uczyć się znowu angielskiego, bo niestety przez 2 lata nie używania go dużo zapomniałam.
Chcę za jakieś pół roku, może dłużej zmienić pracę.
Ta jest dobra, nawet bardzo ale niestety męcząca.
Praca na noce wykańcza, zdecydowanie.
Dlatego postanowiłam wziąć się w garść i zmienić kilka rzeczy w swoim życiu.

Chciałabym zacząć odżywiać się zdrowo i jeść regularnie chociaż 3 posiłki dziennie + basen chociaż 2x w tygodniu. Przeleciała mi też przez głowę myśl czy by nie iść się leczyć. Tomasz póki co nic nie wie, nie jestem jeszcze gotowa żeby mu powiedzieć. Udaję ,że jest ok, że po prostu mało jem, bo tak mam. On w to wierzy, no bo dlaczego nie? Czasami jednak mówi, że musi mnie pilnować żebym jadła i pyta czy i co jadłam.

Wracam do robienia brzuszków.
Dzisiaj dzień pierwszy.

2 komentarze:

  1. Robisz dobre postępy.
    Też wciskam wszystkich, że mało jem naturalnie, bo nie czuję takiej potrzeby, w rzeczywistości w moim żołądku jest miejsce na konia z kopytami i jeszcze trochę.
    Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się że chcesz ulepszeń, zmiany zawsze są dobre, motywują i dodają nowej, świeżej energii do działania.
    http://misja-chuda.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń