Dziś to przeczytałam i uśmiechnęłam się sama do siebie.
Nie, nie mieszkam w Warszawie.
Nie, nie noszę 'niebotycznie wysokich szpilek'.
Nie, nie pracuję w wielkiej firmie.
Tak, jeżdżę czarnym grande punto.
I chyba najważniejsze...tak, jest on.
On, z którym się przytulam.
On, z którym chodzę na kolacje do restauracji.
On, z którym oglądam wieczorem filmy.
On, z którym wyjeżdżam, chodzę po górach i uprawiam sex.
On, którego kocham choć tego nie chciałam.
On...
Pojawił się dokładnie 246dni po napisaniu tamtego posta.
Od 118 dni jesteśmy prawie nierozłączni.
A gdzie będę za rok o tej porze?
A Ty?
Gdzie będziesz za rok o tej porze??
Gdy mysle o sobię za rok, mam tylko nadzieję, że będę szczęśliwa, nie ważne gdzie i nie wazne z kim, ale, że uda mi się realizowac swoje plany, marzenia, że będę mogła powiedzieć sobię, że nie tylko biernie sie przyglądam, ale też dzialam, to chyba najwazniejsze :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńCzy to nie zadziwiające, jak wiele może się zmienić w jeden rok? Czy to nie niezwykłe, jak z dnia na dzień nie zauważamy różnicy, a później obracamy się w tył, patrzymy w przeszłość i.. szok! Takie refleksje są dobre. Pozwalają wiele zrozumieć, dają kopa, nieraz uszczęśliwiają. Ciesze się, że po tych 365 dniach możesz stwierdzić, że spotkało cię coś dobrego. Pewnie nie każdy dzień był idealny, prawda? Ale to, co dziś odkryłaś, powinno pozwolić ci nie załamywać się gorszymi dniami, bo ostatecznie liczy się efekt końcowy !.
OdpowiedzUsuńTak trzymaj dalej!
Jeju... jak ty mnie zmotywowałaś. Zaraz tworzę swoją listę i robię tak, jak ty! :)
OdpowiedzUsuńJeden rok... dużo osiągnęłaś. Masz osobę, która jest dla ciebie <3
http://slim-bones.blogspot.com/
Wow, patrzę na ten post i czuję niesamowicie miłe uczucie :) A to dlatego, że ja dzisiaj napisałam swojego pierwszego posta na blogu i nie mogę się doczekać tego momentu, który Ty przeżywasz teraz. W styczniu umieszczę swoje postanowienie na nowy rok, liczę, że też uda mi się coś spełnić. Pozdrawiam gorąco i trzymam kciuki, za jeszcze owocniejszy przyszły rok :)
OdpowiedzUsuńA więc chyba najważniejsze osiągnęłaś :) I nie chodzi mi o samochód :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się!