wtorek, 22 października 2013

dotrzesz do takiej granicy, że gdy jej nie przekroczysz - będziesz nieszczęśliwa, a gdy przekroczysz - może jeszcze nieszczęśliwsza...

~ ja lubię chudzielców
- a ja nie
~ ale ja mówię o kobietach, lubię chude patyczaki
- dobrze ,że ty nie jesteś patyczakiem...
~ niestety nie i nie znoszę siebie za to!
- a ja cię kocham właśnie taką jaką jesteś

Czasami się boję ,że powiem za dużo i wszystko wyjdzie na jaw.
Czasami nasze rozmowy schodzą na niebezpieczny temat wagi i akceptacji własnego ciała.
Już nie raz usłyszałam czyli co nie podobasz się sobie?
Nie podobam! Nienawidzę tego ciała, w którym przyszło mi żyć!
Ale walczę i będę walczyć!
I będę wreszcie szczęśliwa!



Jestem tak przemęczona ,że zaspałam na basen.
Waga słonia: 47kg

5 komentarzy:

  1. Waga słonia ? Ja marzę o takiej.
    A poza tym... ciekawe przemyślenia. Tytuł posta jest na prawdę głęboki i niejednoznaczny. Przemyślę go.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dałabym się pokroić za taką wagę słonia. Serio.
    Ile masz wzrostu?
    http://sue-hypophrenia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. She. Dobrze wiesz, że szczęście to nie jest wymarzona waga, bo zawsze będziesz chciała mniej. Może jednak powinnaś z nim szczerze porozmawiać? On Cię kocha taką jaką jesteś, bo jesteś wspaniała.

    OdpowiedzUsuń